Choć dziś dopiero środa to Sobótkę daliśmy radę z Francuzem przelecieć ;-) Henio chyba też przeleciał ... ale może inną ... trasą. Zdjęcie mam niestety średniej urody bo obok góry było nisko i trochę nerwowo.
Na początku było miło, trochę turbulentnie, no i trochę za późno polecieliśmy ... w Legnicy kolejka do sznurka a my i tak późno przyjechaliśmy. Przynajmniej 'wyjazd' po starcie bez problemów co nie wszystkim się trafiło. Przed Nysą zrobiło się mało chmur a ja zacząłem się za bardzo spieszyć no i doleciałem do Rzymian ...
W Rzymianach zostałem przyjęty sympatycznie przez właścicielkę sklepu spożywczego (jej syn zawiózł mnie do A4) i tegoż sklepu klientów.
Ślęża na kusie |
Tracer TR2 spisywał się świetnie. Co prawda dostałem małą klapkę na holu bo wystartowałem w komin i nisko nad ziemią było trochę 'wściekłe powietrze' ale wszystko bezstresowo w sumie. Latałem na pierwszej belce spida na przeskokach - już czas zacząć cinąć drugą!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz