7 maja 2008

PWC, Dzień czwarty, task unieważniony (środa)


Wczoraj wieczorem było party w stylu włoskim. Obiad z kilkunastu dań. Były też specjalne nagrody dla teamów za pierwsza konkurencję w pucharze 2008.


Pogoda z rana podobna jak wczoraj. Wiatr z tyłu i zacienione przedpole. Kilka razy zmieniano godzinę otwarcia okna bo nie bardzo dało się wykręcić po starcie z ziemi. W końcu ustalono konkurencje prędkościową z indywidulanym czasem startu ale z limitem do 15:00. Kto wystartował po 15:00 i tak miał czas startu 15:00. Większość pilotów czekała do końca. Ja startowałem 10 min przed limitem razem z Robertem, Łosoś poleciał wcześniej, Klaudia odchodziła chwilę po nas a Paweł miał problem ze startem z ziemi.

Kiedy dolatywaliśmy z Robertem do drugiego punktu zwrotnego konkurencje przewano ze względu na opad deszczu i gradu oraz budujące się dalej na trasie Cb z wyładowaniami. Wróciliśmy na lądowisko, tutaj polataliśmy chwilę w słońcu suszac skrzydełka po deszczu. Okoliczne jeziorka mają swoisty urok do podziwiania z góry tylko, bo brzeg jest trzciniasty. Kilka osób latało po okolicy pomimo burz wkoło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz