23 czerwca 2022

Zapowiadał się rekordowy warun ...

Zapowiadał się rekordowy warun w Beskidach, no w każdym razie prognoza była niezła, tylko dosyć silny północno wschodni wiatr, co zawsze powoduję taki dysonans: próbować polecieć trasę zamkniętą czy też pognać z wiatrem za horyzont.

Jechaliśmy z Francuzem tak, żeby zdążyć na pierwsza kolejkę o 9:00 na Skrzyczne ale wyhamował nas korek przed Bielskiem i lampka z ikonką olejarki, która niespodziewanie zapaliła się w czasie jazdy w Skodzie. Dojechaliśmy na 9:13 i musieliśmy czekać do 9:30 na następną turę krzesełek. Jak doszliśmy na startowisko Kuba już był gotowy i zaraz poleciał. 

Oszpeiliśmy się kiedy dojechali następni piloci. Start na wschód bezproblemowy choć choinki pod startem są coraz wyższe i za parę lat będzie problem.

W kierunku Czech chmury wyglądały lepiej

Charakretystyczne jezioro

Nowopowstałe cumulusy na wschód

Lądowałem na skoszonej łące

Początek po grani na Małe Skrzyczne potem chmury układały się na zachód od Baraniej Góry. Starałem trzymać się wysoko i nie spieszyłem się, Francuz dotrzymywał kroku a czasami leciał przodem, tylko trochę niżej. Wiatr i chmury kierowały nas prosto na CTR Żylina. W kierunku Małej Fatry był duży obszar całkowicie niebieskiego nieba i Cu dopiero nad Małą Fatrą ale liczyem, że chmury się tam jednak pojawią wkrótce. Rozważałem też wariant, żeby polecieć na zachód w kierunku Czech gdzie sytuacja chmurowa była lepsza.

Za Wielką Raczą skręcilismy na wschód. Ja spadem do 1000 m i ok 400 m na ziemią, Francuz niżej. Wiało tutaj bardziej z północy, dosyć mocno i nie było chmur w okolicy. Nad Nova Bystrica udao mi się odbudować wysokość na bezchmurnej termice i skoczyć pod nowopowstałe cumulusy na wschód. Francuza gdzieś zgubiłem i zaczynałem się martwić ale odezwał się w końcu przez radio narzekając "Nie gadajcie tyle tu się lata!". Jak chmur nie było to nie było a nagle zrobiło się tutaj ich zadużo i rozlały się szeroko po niebie zacieniając duży obszar. Nie wymyśliłem żadnego sprytnego planu pomimo zjedzenia tubki bobofruta i po chwili przymierzaem się do lądowiska na skoszonej łące po zawietrzenj stronie wzgórza nad wsią Nova Lesna. Francuz lądowal trochę wcześniej. Zdenerwowała mnie kropka "fiemski" na moim komputerze przelotowym, które przeleciała gdzieś nademna a ja nie umiałem jej namierzyć oczami (potem sie dowiedziałem, że Fiemski latał szybowcem).

Wracałem:
Do centrum Novej Lesnej - z sympatyczna Słowaczka
Do Namestova - Samochodem pocztowym (po drodze kierowca rozwoził i odbierał przesyłki);
Do granicy w Korbielowie - ze Słowakiem wracającym z pracy z Namestova do Oravskiej Polhory, który zaofiarowa się, że do granicy m,nie podwiezie
Do Jeleśni - z parą polskich turystów, którzy po wycieczce na Pilsko jechali do Zawoi
Do dworca w Żywcu - z sympatyczną Panią z Banku, która podwiozła mnie na dworzec ale spóźniliśmy się 3 min. na Busa do Lipowej
Do McDriva - pieszo
Pod McDrive przyjechał Kuba, który lądował w Ujsołach i zdąrzył na busa do Lipowej. Razem pojechaliśmy po Francuza, który już dojechał stopem do Węgierskiej Górki.

Trasa: https://www.xcontest.org/world/en/flights/detail:zxc/23.6.2022/08:39



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz