15 czerwca 2008

Opole

Prognozy wróżyły możliwość polatania w sobotę, choć be rewelacji, cumulusy były na niebie od wczesnego ranka ale o bardzo niskich podstawach, wyjazd w góry nie wydawał się dobrym pomysłem (no ale jak widać po wynikach na XCC tam też było nieźle: http://xcc.paragliding.pl/module.php?id=21&l=pl&contest=PL&date=20080614&reference=40036099a2533da4).

Poranne nerwowe poszukiwania liny w okolicy zakończyły się telofonem do chłopaków z Opola. Tamto lotnisko znam słabo i na 'glajcie' nigdy tam nie latałem ani nigdy nie jechałem tam po ziemi. Dojechałem na lotnisko trochę późno. Atmosfera na starcie bardzo miła, wyłożone dwa starty za wyciągarkami szybowcowy i paralotniowy. Lotnisko jest dosyć krókie, pamiętam że miałem tutaj stresa starując kiedyś Kolibrem, czy się zmieszczę przed lasem.

Na holu nosiło i po wyczepieniu znalazłem od razy komin może nie specjalnie mocny ale bez problemów zrobiłem wysokość umożliwijącą dalszy wybór trasy. Leciałem wzdłuż autostrady A4. Nad Kamieniem Śląskim warunki się poprawiły nawet było coś rodzaju szlaku ale na trawersie Góry Świętej Anny szlak układał się dalej nad lasami w kierunku lotniska w Pyrzowicach. Ja poleciałem w kierunku Gliwic. Przeleciałem przez środek jeziora w Pławniowicach i nad brzegiem Dzierżna byłem już dosyć nisko. Tutaj przetwać pomogły mi mewy, które latają regularnie na trasie jezioro - wysypisko śmieci. Skoczyłem nad fabrykę przy drodze dojazdowej do autostrady. Tutaj był przyzwoity ale ciasny i turbulentny komin. Zobaczyłem ptaki latające nad Osiedlem Bajkowym i budującą się tam chmurę, skoczyłem ale dosyć mocno dusiło po drodze wygladało, że zaraz wyląduje przy stacji Lotosu ... 300 m od domu. Tutaj 3 kawki pokazały mi położenie komina, u góry latało mnóstwo jeżyków ale one latają ... jak powalone, trudno zlokalizować położenie komina na podstawie ich obserwacji, próbowałem poprawić i zgubiłem na chwilę komin, musiałem się wrócić. Dalej nie wyglądało to dobrze było górne zachmurzenie i brak Cu. Po krótkiej walce nad Knurowem lądowałem w okolicy Ornontowic na świeżo skoszonej łączce za domem.

Na lotnisko wróciłem dzięki uprzejmości Krzyśka i jego żony, pozdrawiam!

http://xcc.paragliding.pl/module.php?id=21&l=pl&contest=PL&date=20080614&reference=a4add739f1012b52

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz