15 listopada 2014

Wzrokowa ocena dolotu metodą Pionowych Improwizowanych Nabieżników


Do zrobienia tej serii zdjęć sprowokowała mnie dyskusja na pl.rec.paralotnie dotycząca przybliżonej metody oceny gdzie dolecimy lotem ślizgowym - 'na oko'. Wszystkie metody celowania za pomocą mniej lub bardziej skomplikowanych celowników mają tę wadę, że wymagają znajomości kąta szybowania (czy też kąta podejścia), a ten kąt zmienia się znacznie w zależności od tego czy lecimy z wiatrem, pod wiatr, w jakim duszeniu ... i na jakim szybowcu. Szczególnie drastyczne są te zmiany na takim wolno latajacym szybowcu jakim jest paralotnia. Ponadto ten kąt jest mały - przynajmniej dla przyzwoitych wartości doskonałości:

doskonałości  1 odpowiada kąt szybowania 45,0 stopnia
doskonałości  2 odpowiada kąt szybowania 26,6 stopnia
doskonałości  3 odpowiada kąt szybowania 18,4 stopnia
doskonałości  4 odpowiada kąt szybowania 14,0 stopnia
doskonałości  5 odpowiada kąt szybowania 11,3 stopnia
doskonałości  6 odpowiada kąt szybowania  9,5 stopnia
doskonałości  7 odpowiada kąt szybowania  8,1 stopnia
doskonałości  8 odpowiada kąt szybowania  7,1 stopnia
doskonałości  9 odpowiada kąt szybowania  6,3 stopnia
doskonałości 10 odpowiada kąt szybowania  5,7 stopnia
doskonałości 11 odpowiada kąt szybowania  5,2 stopnia
doskonałości 12 odpowiada kąt szybowania  4,8 stopnia
doskonałości 13 odpowiada kąt szybowania  4,4 stopnia
doskonałości 14 odpowiada kąt szybowania  4,1 stopnia
doskonałości 15 odpowiada kąt szybowania  3,8 stopnia

Prezentowana poniżej metoda jest stara jak latanie. Tak stara, że nie przypominam sobie aby była gdzieś szczegółowo opisana :-). Oczywiście lecąc w ruchliwym powietrzu ocena dolotu będzie się zmieniać, dlatego tego typu obserwacje należy prowadzić w sposób ciągły (aktualizując w ten sposób naszą ocenę gdzie dolecimy).

Model dolotu. Obiekty pionowe i wzór dywanu (trawa :-)) umożliwiają ocenę nad którymi obiektami przeleciny a nad którymi nie. Ścieżka nie jest idealnie prosta bo lina 'kolejki' na której jedzie aparat się ugina a to ugięcie jest korygowane na oko (dziękuję moim pomocnikom), co symuluje termikę :-).
Należy obserwować zmiany, na kolejnych zdjęciach, pomiedzy szczytami obiektów pionowych i powierzchnią ziemi. Np. wzór dywanu (trawa) 'wychodzi' spod brzegu pudełka, coraz więcej tego wzoru widać w miarę zbliżania się - przelecimy nad pudełkiem ...
Korek butelki wychodzi nad brzeg dywanu - jest powyżej ścieżki nie przelecielibyśmy nad nim. Podobnie 'antena' po lewej ...
Szczyt masztu żaglówki jest bardzo blisko ścieżki ale powyżej. Dziób żagłówki jest poniżej ścieżki ale trudno to ocenić bo jest nisko nad 'trawą' i słabo widać przesuwanie się 'trawy' w stosunku do dziobu.
Dwa szklane 'bilboardy' i srebrna 'wieża' na końcu 'pola' są powyżej ścieżki (albo inaczej poza zasięgiem dolotu) - na kolejnych zdjęciach wychodzą ponad 'brzeg pola' - nie dolecimy do nich.
Łatwiej można zaobserwować zmiany na obiektach wysokich niż niskich i na bliższych niż dalekich ...
Jeżeli obiekt pionowy nie przemieszcza się w góre ani w dół, na tle tła, to znaczy że jest dokładnie na ścieżce dolotu (lub blisko) jak to małe okrągłe trofeum koło indyjskiej figurki.
Ocena dolotu przy braku obiektów pionowych jest zdecydowanie trudniejsza.
Duże szklane kółko jest znacznie poniżej ścieżki ...
... co dobrze widać tutaj i na kolejnym zdjęciu.
Dwa obiekty (np. dwa światła nawigacyjne w pewnej odległości od siebie), dokładnie wyznaczają linię i są w nawigacji morskiej nazywane nabieżnikiem, jest to bardzo dokładna metoda i powszechnie stosowana do oznaczania ścieżki podejścia do portów. Jej lotnicza odmiana służy do pionowego wyznaczania ścieżki podejścia (oświetlenie na progu pasa).
Nabieżnik z obiektów wybranych przez nawigatora nazywany jest nabieżnikiem improwizowanym.
Stąd zaimprowizowana nazwa metody P.I.N. :-).
Większość pilotów świetnie stosuje tą metodę intuicyjnie, bez teoretycznego przygotowania. Ale jak wiemy 'jak się patrzy' to możemy zacząć świadomie trenować a trening czyni mistrza.
Lądowanie nastąpiło koło szklanego kółka + dobieg (długość obiektywu).

5 komentarzy:

  1. Dziekuje. Bardzo pomocne dla początkujących ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo interesujący poradnik, a niewielka ilość użytych do modelu statuetek (trofeów w zawodach) świadczy o ogromnej skromności Autora.

    Moje skromne doświadczenie w lataniu każe mi jednak patrzeć na ten model sceptycznie, bowiem za każdym razem, kiedy już sobie wszystko precyzyjnie wyliczyłem dopadało mnie jakieś wredne duszenie i cały misterny plan...

    Bo na dolocie - jak uczy praktyka - duszenia występują wielokrotnie częściej od noszeń,

    OdpowiedzUsuń
  3. Następnym razem same flaszki poustawiam, flaszka miała pozytywny pijar ...

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawy post. Gorąco polecam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwykle (krypto)usuwam reklamy z komentarzy ale ten powyżej wskazuje na strone prawie lotniczą więc zrobię wyjątek :-)

      Usuń